Dzięki globalnej sieci możliwa stała się błyskawiczna i sprawna komunikacja. Nie bywają konieczne koperty czy znaczki, co w znacznym stopniu ułatwia kontakty z konsumentem. Wystarczy jedynie opracować treść maila, a później rozesłać propozycję. Jednakże trzeba pamiętać o tym, żeby trafiła ona do właściwych adresatów, czyli tych, którzy faktycznie będą zainteresowani konkretnym produktem albo usługą. Trudno, aby samotna pani po pięćdziesiątce zapragnęła kupić tonik do cery trądzikowej.

Niewielkie spółki prowadzą bazy w dość prymitywny sposób – dla przykładu, w Accessie powstaje dokument, który zbiera podstawowe dane o klientach, a także ich adresy mailowe. Przy okazji sekretarki są napominane, aby obok imienia oraz nazwiska wpisywać także bardzo osobiste dane, zdobyte trakcie telefonicznych rozmów. I jeśli dowiedzą się, że klientka przed paroma tygodniami urodziła dziecko, to kolejną rozmowę mogą rozpocząć od pytania, jak rozwija się córka – tego typu zachowania są niezwykle pozytywnie odbierane.Kompletnie inaczej taki temat należałoby przedstawić biorąc pod lupę duże koncerny. Tutaj wspomniane muszą być bez przerwy porządkowane – standaryzacja danych jest niezwykle potrzebna, po w przeciwnym wypadku korzystanie z baz nie ma żadnego sensu. Jeśli np. wpisy będą się duplikować, to do jednego adresata trafią dwie przesyłki, co w przypadku listownej korespondencji będzie wielką rozrzutnością firmowych środków finansowych.